Czy też ciężko Wam zmotywować się do ruchu? O matko, to prawie niemożliwe,
szczególnie przy nadmiarze obowiązków…


Ruch jest bardzo istotny – i oczywiście nie chodzi tylko o bieganie, czy ćwiczenia na siłowni.
Jedno ze zdań o aktywności fizycznej szczególnie przykuło moją uwagę – wszyscy
przeceniają aktywność dodatkową, a nie doceniamy aktywności spontanicznej.
Co to
aktywność spontaniczna? Zaparkowanie samochodu kawałek dalej, żeby przejść się do
sklepu, użycie schodów zamiast windy, czy zabawa z dzieckiem zamiast podania mu
swojego telefonu.


Oczywiście – wszyscy ciągle się spieszymy, więc parkujemy jak najbliżej, jak najszybciej,
wjeżdżamy windą… ale przecież tu chodzi o nasze zdrowie. A gdyby tak zmotywować się i nauczyć się
codziennych, nieco zdrowszych nawyków? Zmotywować się kilka razy i przyzwyczaić się do
nich?


Nawet osoby wychowane w duchu sportowym, uwielbiające się ruszać, mają duży problem
ze znalezieniem czas na aktywność w dorosłym życiu. NAPRAWDĘ jest ciężko. Jak można to
rozwiązać?
Przede wszystkim znaleźć coś, co będziemy w stanie realnie wykonywać. Nie
decydować się na bieganie, kiedy go nie lubimy ani na siłownię, kiedy nie czujemy się tam
komfortowo. Może spacerowanie to Twoja rzecz? A może wolisz popływać?


Ja akurat uwielbiam taniec, więc zapisałam się do studia tańca, w którym płacę za karnet (i
zawsze szkoda mi tych pieniędzy, jak nie pójdę), a dodatkowo – prowadząca zawsze pyta,
czemu mnie nie było, co sprawia, że staram się omijać zajęcia tylko w wyjątkowych
sytuacjach.


CZYLI – CO DZIAŁA?

  1. Wydanie na coś pieniędzy – no bo czy Wam nie byłoby szkoda ich marnować.
  2. Druga osoba, zaangażowana w Twoje zdrowie – najlepiej ktoś, kto jest Twoim
    autorytetem (trener, ktoś z kim razem coś postanowiłeś/łaś).
  3. Pomyśl o celu – no bo po co chcesz ćwiczyć? Co Ci to daje? To jest ważne.
  4. Wybór tego, co lubisz – ja osobiście na siłowni czuję się średnio, za fitnessem nie
    przepadam, nienawidzę biegać… ale kocham tańczyć i tylko dlatego to działa.

I wcale nie skreśla Cię to, że nie lubisz żadnego sportu – lubisz słuchać muzykę,
podcasty? Świetnie! Bierz słuchawki i przy okazji zrób parę kółek wokół osiedla.
Wierzę, że skoro ja jakoś daję radę, to i Wy możecie!