Hejka! Śniadanie zjedzone?

Założę się, że jest szansa, że jesteś śniadaniowym niejadkiem – wbrew pozorom, takich osób jest naprawdę dużo. Ja osobiście praktycznie codziennie budzę się wściekle głodna, więc totalnie nie jestem w tej grupie, ale mam takich znajomych, członków rodziny, podopiecznych… więc rozumiem 🙂 A za zrozumieniem przychodzi brak oceniania. Jeśli jesteś tu jednak, żeby się czegoś dowiedzieć – zapraszam.

O co chodzi z tymi śniadaniami, czy serio trzeba je jeść?

Śniadanie szybkie – to ulubione śniadanie moich podopiecznych. Takie, albo żadne. Otóż prawda jest taka, że POWINNO SIĘ je jeść. Generalnie wszystko zależy od celu i strategii, którą podejmujecie. Jeśli masz zaburzenia gospodarki węglowodanowej (cukrzyca, insulinooporność, nieprawidłowa glikemia na czczo), jesteś w ciąży (szczególnie z nudnościami) albo chcesz konwencjonalną dietą zredukować czy nabrać masę ciała – śniadanie jest bardzo istotnym posiłkiem. Dlaczego?

– śniadanie to pierwszy posiłek po długiej przerwie (przerwie nocnej)

– rano mamy najniższy poziom glikemii (cukru we krwi)

– możemy od razu „rozruszać” nasz układ pokarmowy

– jeśli masz poranne mdłości – niektóre pokarmy pomogą z nimi walczyć nawet przed wyjściem z łóżka (słynne krakersy czy herbatniki przy łóżku)

Jak się zmotywować?

Nie zmuszaj się – zmotywuj się. Nie musisz od razu jeść śniadania – zacznij od mini przekąski. Garść orzechów? Fajnie. Herbatnik z herbatą – super. Naucz swój organizm, że od rana już delikatnie pracuje – małymi kroczkami. Takim sposobem osiągniesz najwięcej, jeśli będziesz się zmuszać – możesz obrzydzić sobie jedzenie śniadań i mieć dużo większe trudności z nabyciem tej umiejętności.

A jeśli największy głód czuję właśnie rano?

To dobrze. Średnio śniadanie przy 5 posiłkach wylicza się jako 20-25% całej kaloryczności, ale jeśli rano masz większy apetyt, możesz zjeść więcej. Zjedz więc bogate śniadanie, a jeśli potrzebujesz kontrolowania ilości kalorii – odpowiednio zmniejsz kolejne posiłki.

Mam nadzieję, że dzisiejsze śniadanie było smaczne!